Sunday, October 31, 2010

we mgle








przede mną sen chmurka
gdy z lekka dmucham
przeciąga się w uśmiechu
za chwilę się rozwieje
szepczę trwaj

śnie przytulny obopólny
w pieszczoty mgle
za oknem
domów krawędzie proste
ostre
pod dłonią zwinnie
linia ginie
stopiona
w pieszczoty mgle

przez szklane drzwi
z podłogi góry
we mgle - nie rozwiewaj się -
w niej rzeka bólu płynie








wh,
1998-11-10/11


dwa spotkania (wiersz Niebieskiej Azalii)




@ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @

dwa spotkania
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::



obóz nad brzegiem strumienia
zajmuję się najmłodszymi
on jest w najstarszej
ledwo nastolatek
mały czarny
lubi moją wąską talię
i niebieskie oczy
nazywa mnie swoim instruktorem tańca
jest mi przykro

podsłuchałam jak jego dojrzały kolega
uświadomił go: gdybyś był starszy
to ona poszłaby z tobą w tan

oj-tak, oj - puściłaby się

znowu wakacje
tym razem nad Bałtykiem
wczasowisko
już nie jestem nastolatką
przywlókł się za mną asystent z wydziału
potrzebny mi jak dziura w moście
co ma dziewczyna robić?

a ten chłopaczek też tu jest!
czy on zawsze będzie nastolatkiem?

broniłam się przed uczuciem
całe pół godziny
chodzę za nim jak pies
toleruje mnie jest mi dobrze
cały dzień spędzamy na plaży w słońcu
na posiłki biegniemy w stroju kąpielowym
wieczorem siedzimy w namiocie
na moim łóżku
na dworze wciąż jest jasno
na drugim łóżku chrapie obca
on mnie obejmuje ramieniem
grzeje
i tak siedzimy
nachylam się
w półmroku widzi nabrzmiałą truskawkę
mojej szczupłej piersi
i tak siedzimy

potem zmoczyłam łzami poduszkę
i wreszcie usnęłam






niebieska azalia

@ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @ ... @

@



(Ściągnąłem ten wiersz z p.h.p. za pozwoleniem autorki, z jej poprawkami).

Friday, October 15, 2010

Łajka







jej los się odmienił
tylko na dwór chciała polecieć
a tu nagle tyle przestrzeni

łaknęła dotyku ludzkiej dłoni
a tu cisza w psich uszach dzwoni











wh,
2010-10-15


Saturday, October 2, 2010

Przemawiał dziad do swojego obrazu





Klęka speszony Bóg przed Jajcusiem, i rzecze:

- wybacz mi, proszę!

Jajcuś: za co?

Bóg: zapomniałem dać Ci rozum.

Jajcuś: nie przejmuj się stary,
ja i tak wszystko wiem lepiej.
Grunt, że jestem pokorny.





wh,
2010-10-02