przede mną sen chmurka
gdy z lekka dmucham
przeciąga się w uśmiechu
za chwilę się rozwieje
szepczę trwaj
śnie przytulny obopólny
w pieszczoty mgle
za oknem
domów krawędzie proste
ostre
pod dłonią zwinnie
linia ginie
stopiona
w pieszczoty mgle
przez szklane drzwi
z podłogi góry
we mgle - nie rozwiewaj się -
w niej rzeka bólu płynie
wh,
1998-11-10/11
Sunday, October 31, 2010
we mgle
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment