spod Rubinsteina palców
nietoperzami w wielonoc
nokturny Chopina
wirowały w walcu
w paryskie salony
mój smutek oszklony
a szczęście za oknem
w ciepłym deszczu moknie
i z wikliny kosze -
odpowiedzcie ściany
czy świat to Mazowsze
czy my się tułamy?
wh,
1993-01-26
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment